Rose

Przepychanka słowna dekor-grafika:
- Stychno, jesteś jak ściana działowa. Gówno się dzieje, a ty się załamujesz!
- A ty jesteś jak zagubiony layer. Gdzieś tam się czaisz, nikt cię nie widzi, a wszystkich wkurzasz!



Pewnie teraz połowa DA myśli: "O, rysunek z brązowym tłem. Pewnie od Stychno. No, co za niespodzianka..."

Chyba jeszcze nigdy nie miałam takich oporów przed wstawieniem czegoś na DA. Pomijając fakt, że nad tym artem siedziałam dłużej niż trzy dni (po godzinę czy pół na dzień), a wiadome jest, jaki ja mam stosunek do swoich prac, które powstają tak długo. Najczęściej się nie ukazują, bo po tych kilku dniach widzę tyle tych błędów, że nie umiem dostrzec żadnych pozytywnych aspektów rysunku.
No i siedzę od paru godzin i zastanawiam się - wciepnąć, czy nie wciepnąć? No i wciepłam, bom żech głupia.

Jak zwykle cieniowanie na zasadzie: a machnę parę kresek, może komuś się spodoba. Bo głupia, gruba i leniwa Stychno nie ma siły siedzieć nad rozmazywaniem czy dokładniejszym robieniem cieni.
No i głowy. Tak, tak, wiem, wielkie, mają być mniejsze *niucha w powietrzu i wyczuwa nadchodzący komentarz-krytyka Nicoli*. Tak tylko o tym wspominam, jakby co .

Rany, ja ostatnio mam straszną fazę na Declin... Czy tylko mnie to chytło, czy nie jestem sama?
Ale serio, to jest straszne. Ja nie jestem w stanie myśleć o niczym innym.



Tak, Xawierek trzyma w dziubie różę. Nie wygląda to jak róża? To też wiem. Stychno nie umie rysować kwiatów. W ogóle mało rzeczy Stychno w rysowaniu wychodzi. Karne kutasy ładnie maluję, chce ktoś?
A teraz pytanie - czamu Xawierek trzyma w dziubie różę? Bo może.
A teraz tak na serio. Gadałam kiedyś z niechmocbedzieztoba, że fajnie byłoby narysować Mirana (jej postać) i Xawierka jako dzieci (wychowali się razem). Ale tak, no, rozczulająco. A to, że Stychno dzieci rysować też nie umie, ba, rozczulających dzieci, to skończyło się na czymś takim. Xawier ma taki sam poziom romantyzmu i... czegoś tam jeszcze podobnego do romantyzmu, ale zapomniałam nazwy, co ja - przyjdzie z kwiotkiem w zębach i myśli, że jest zajebista.
O kurde, użyłam słowa "romantyzm". Staczam się...

Speszal for Miruś - prawie największego różanego fetyszystę na świecie. Większym jest jego autorka. I dzięki jej za wspólne planowanie tej dwójce przyszłości. Niech gnoje se myślą, że mają na nią jakikolwiek wpływ .

W ogóle pomiędzy Mirusiem a Xawier jest większa różnica wzrostu, ale powiedzmy, że ta stanęła na palcach. Bo może. To musi być wkurzające fest, kiedy wspinasz się na paluchy i sięgasz kumplowi ledwo do brody... Kiedy ten jest pochylony. Chcesz uderzyć gościa w twarz i musisz na ryczce stawać.

Tia, powinnam siedzieć nad zadaniem do Declin, a nie nad czymś takim. Cóż, jak na razie mam koncepcję i szkic komiksu. Koncepcja, nie chwaląc się oczywiście (bo samokrytyka jest najważniejsza), jest wspaniała i ochy, achy, orgazm . Szkic i rozplanowanie kadrów jest do dupy. Ale pracuję nad tym.

O-o-ooooo! Bo bym zapomniała! Te z dupy wzięte słowa w tle ukradłam z piosenki Celine Dion - "Let your heart decide". Kiedyś tam w telewizji leciał "Asterix i wikingowie" i tak jakoś mi podpasowała się ta piosenka (na końcu leciała).



<sub>Bo chędożyć źrenice...!




Xawier by me
Miran by niechmocbedzieztoba znana też jako Strumyczek the Spajra (Spyra)</sub>